PODRÓŻ
Tak bardzo chciałam sprawdzić
Co jest za górką
Za lasu ciemną linią
Biegłam polem, depcząc maki
Aby popatrzeć za horyzont.
Zostawiłam
Przytulne ściany domu
Ocienione rozłożystym kasztanem,
Ciepłe ręce Matki
Jej dobre oczy zatroskane.
Uciekając
W świat szeroki i nieznany
Marzeń pełna i nadziei
Wyruszyłam
Nie znając losów przeznaczenia
Z nieświadomego dziecka ufnością
Zachwycona barwami życia
Nie dostrzegałam jego cienia.
Poznałam ludzi
Niektorych na moment
Jak przelotne ptaki
Co mają swoje drogi
I wybrane szlaki.
Innych zabrałam ze sobą.
Upadam i się odradzam
Potykam i powstaję
Z pokorą przyjmuję wszystko,
Co życie mi dajesz.
Myśli moje niekiedy biegną
Do czasu utraconego
Miejsc kiedyś porzuconych
Ale tam pustka tylko
Obcość z każdego kąta
Inni ludzie i drzewa
Ktoś inny się tam krząta
Bo powrotów takich
Na ziemi już nie ma
Trzeba iść dalej
Życie to podróż....
Droga do spełnienia.
15 stycznia 2007 Elżbieta
Wiersz jest zamieszczony na mojej stronie internetowej